Lokalna Grupa Działania
Ta strona używa cookies.
Dowiedz się więcej
 
WYSTAWA WYMODLONE
Stryszów
Mucharz
Lanckorona
Kalwaria Zebrzydowska

 

„Wymodlone” -  Rodzinne obrazy opatrznościowe z naszych strychów

to nasza wspólna wystawa, która powstała dzięki zaangażowaniu mieszkańców Lanckorony i całej okolicy.  Wystawa bardzo osobista.

Celem kuratorek wystawy  było zwrócenie uwagi na jeden z przejawów religijności, który zdaje się nieuchronnie kończyć. Jego widomym znakiem były „święte obrazy”,  z całym związanym z nimi kontekstem odniesień kulturowych i zachowań tradycyjnej pobożności. Chciałyśmy pokazać nie tylko urodę plastyczną  starych obrazów, ale i różnorodne funkcje, jakie pełniły one w kulturze ludowej.

Święte obrazy znajdowały się w każdej chacie, często było ich kilka, a u zamożnych gospodarzy bywało ich niekiedy bardzo dużo.

Obraz  był nie tylko przejawem  pobożności dnia codziennego, wspomnieniem i świadectwem pielgrzymki odbytej do miejsca świętego, lecz przede wszystkim cząstką sacrum stamtąd przez obraz przywiezionego.

W czasie modlitwy znajdujące się w izbach obrazy umożliwiały stałe pośrednictwo między przestrzenią ludzkich oczekiwań, a sferą Boskich zamierzeń. Stąd w tradycji ludowej wzięła się szczególna troska o obrazy, a więc eksponowanie ich w centralnych miejscach izby, oprawianie w ozdobne, bogate ramy czy przystrajanie kolorowymi kwiatami z bibuły. Za ramy zatykano święte obrazki, medaliki, różne plakietki, traktując je jako wota dziękczynno-ofiarne za otrzymane, bądź spodziewane łaski. Obraz będący przedmiotem kultu religijnego stawał się też niejako obiektem praktyk magicznych, mających przysporzyć dobrobytu i odsunąć nieszczęścia. Dla zapewnienia pomyślności był on wnoszony jako pierwszy, wraz z bochnem chleba, do nowo wybudowanego domu. Obraz był obowiązkowym prezentem dla panny wstępującej w związek małżeński. Podczas burzy święty obraz wystawiano w oknie dla odwrócenia piorunów, a gdy we wsi szalał pożar, obrazy wynoszono na zewnątrz domów, by zatrzymać żywioł ognia.

Prezentowane obrazy, to obrazy opatrznościowe. Szczególną czcią otaczano tych   spośród patronów, którzy odpowiedzialni byli za rzeczy ważne  z punktu widzenia mieszkańców wsi. Do danych patronów modlono się w konkretnym celu. Święci: Florian, Wawrzyniec i Agata, chronili ludzi oraz ich dobytek przed ogniem. Od utonięcia i klęsk powodzi strzegł święty Jan Nepomucen lub niekiedy święty Jan Chrzciciel. Przy epilepsji szukano wstawiennictwa świętego Walentego, chore gardło leczył święty Błażej, a ból zębów uśmierzała święta Apolonia. Od wszelkiej zarazy, moru i chorób zakaźnych strzegli święci -Roch i Rozalia. Modlono się do świętej Anny, gdyż wierzono, że dobrze kojarzy małżeństwa, a do świętego Andrzeja, by przyszli mężowie byli odważni. Na obszarze całej Polski rolnikom patronował już od XV wieku, święty Izydor Oracz, a zwierzętami opiekował się m.in. święty Mikołaj. Istotne miejsce w panteonie świętych zajmowali Barbara i Józef, jako opiekunowie dobrej śmierci.

Za obrazami przechowywano wszelkie ważne dokumenty i cenne przedmioty. Sama obecność świętego wizerunku miała je chronić przed zagubieniem bądź kradzieżą. Za obraz trafiała palma wielkanocna, a w jego sąsiedztwo wianek świętojański. W czasie szczególnych zagrożeń przed obrazami płonęły świece. Podczas przeprowadzki obrazy niesiono na rękach bądź spoczywały na kolanach ludzi jadących na wozie. Traktowano je jako prawdziwe skarby rodzinne. Gdy z biegiem lat obraz niszczał, malała także jego moc; całkiem zniszczony  był,  zgodnie z panującym zwyczajem, palony. 

Pamiętajmy, że wszystkie prezentowane na wystawie obrazy, przez długie lata pełniły funkcje kultowe. Wszystkie wisiały  w  naszych domach.

Przepełnione są one duchem pobożności naszych przodków i nasączone modlitwami, prośbami i oczekiwaniami ich właścicieli i użytkowników. To przed nimi modlono się w czasie choroby dziecka, o powrót męża czy synów z wojny, o szczęśliwy poród, o urodzaj, o przetrzymanie biedy, a także o dorodny inwentarz, o dobre zamążpójście i wszelką pomyślność. Patrząc na obrazy, trzeba to mieć zawsze na myśli, a wtedy ożyją one, zajaśnieją pełnym blaskiem i będą emanować całą nagromadzoną w nich mocą. 

Mamy nadzieję, że  nasza wspólna wystawa obudzi wspomnienia i spowoduje, że zapomniany gdzieś na strychu ,,niemodny´´ obraz po dziadkach wróci na należne mu miejsce i będzie ,,pasował´´ do nowoczesnego wystroju mieszkania i nowego sposobu myślenia.

Obrazy, które zawisły na ścianach galerii,  należą do wielu rodzin zamieszkujących Lanckoronę i okolicę od pokoleń. Są one  „wymodlone”, bo wiele z nich od lat nie pełni już swojej funkcji  religijnej.

Każdy z nich,  to część historii naszej miejscowości. Poprzez  te obrazy przywołać możemy dzieje przodków, poszukać własnych korzeni.

Dziękujemy tym, którzy pomogli nam w dziele przygotowania  tej   „wymodlonej” wystawy.

Anna Ciecieręga i Maria Idziak